17 Turystyczne Rozpoczęcie Sezonu z Puszczą Zielonką. 300 osób na starcie!

Bazą rajdu była "Winnica Gościniec" w Sławicy, gdzie wyznaczono start i metę. W rajdzie udział wzięli biegacze, rowerzyści, a także miłośnicy Nordic Walking. Starty poszczególnych grup tak zaplanowano, aby zakończenie odbyło się o jednej porze. Pierwsi wyruszyli w trasę rowerzyści, którzy mieli do pokonania 30 km, potem na starcie zameldowali się spacerowicze z kijkami. Ostatni wystartowali biegacze, którzy rywalizowali w kategoriach na 10 i 5 kilometrów.

Po zakończeniu zmagań wszyscy zostali zaproszeni do Winnicy, gdzie zadbano o ciepły posiłek. Każdy z zawodników dostał porcję pysznej, gorącej zupy, chleb ze smalcem, oraz kawę i ciasto. Następnie odbyło się losowanie nagród - do wyboru były koszulki sportowe, kubki oraz akcesoria rowerowe. Atmosfera była doskonała, uczestnicy z różnych regionów Wielkopolski zapraszali się nawzajem na podobne imprezy, jak ta Sławicy.

Park Krajobrazowy "Puszcza Zielonka", to największy kompleks leśny w okolicach Poznania, utworzony decyzją Wojewody Poznańskiego. Został zmieniony w 2004 roku przez Wojewodę Wielkopolskiego, co spowodowało modyfikację granic, powierzchni oraz zakazów na jego terenie. Park obejmuje obszar pięciu gmin należących do trzech różnych powiatów: Czerwonak i Murowana Goślina (powiat poznański), Skoki (powiat wągrowiecki), Kiszkowo (powiat gnieźnieński) i Pobiedziska (powiat poznański). Blisko 80% powierzchni zajmują tereny leśne, podlegające dwóm nadleśnictwom: Leśnemu Zakładowi Doświadczalnemu Uniwersytetu Przyrodniczego im. Augusta Cieszkowskiego w Murowanej Goślinie oraz Nadleśnictwu Łopuchówko.

Skąd Pani przyjechała i czy to jest Pani pierwszy udział w tym rajdzie?
Przyjechałam z Poznania. To mój pierwszy udział w tej imprezie, ale już wiem, że nie ostatni. Bardzo mi się tu podobało, panuje świetna atmosfera i nawet pogoda jej nie popsuła.

Brała Pani udział w zawodach Nordic Walking. Jak długo Pani trenuje?
Moja przygoda z Nordic Walking zaczęła się, kiedy przeszłam na emeryturę i okazało się, że siedzenie w domu mnie męczy. Namówiłam sąsiadkę, i tak zaczęłyśmy spacerować. Po pewnym czasie dołączyło jeszcze kilka osób, i teraz jeździmy sobie na różne zawody, takie jak te.

Czy te spacery traktuje Pani jako zwykłe hobby, czy raczej w kategorii sportowej?
Na początku było raczej takie typowe zabijanie czasu, ale po pewnym czasie zaczęłam odczuwać pozytywne skutki. Moje samopoczucie bardzo się poprawiło, forma fizyczna również. Ustąpiły różne dolegliwości, a kondycja zdecydowanie się poprawiła. Polecam każdemu - nie trzeba dużo, a efekty są naprawdę odczuwalne. Jak mówią, sport to zdrowie!