Do zdarzenia doszło w trakcie majówki.
- Pies był przemarznięty i skulony w sobie. Ze wzrokiem wycelowanym w gigantycznego guza nowotworowego na własnym brzuchu, który boli, drażni, cuchnie, ciąży (mimo że już dawno się rozpada). Takiego psa leżącego w przydrożnym strumyku nieopodal Czarnej Góry zauważył, jadąc rowerem Pan Bartek. A potem wiadomo - miliony połączeń, kto pomoże jakiemuś psu. W Polsce - kraju z papieru, prawa i sprawiedliwości. Nikt - czytamy na stronie wrocławskiej EKOSTRAŻY.
Pan Bartek psa wyciągnął go z wody i otulił świerkowymi gałązkami, a później przywiózł dla niego ze Stronia Śląskiego ciepłe mleko. Wszystko po to, żeby zwierzak nie zamarzł w oczekiwaniu na specjalistyczną pomoc.
Przedstawiciele EKOSTRAŻY pojechali po psa w środku nocy. Jeszcze nie wiedzieli o jego problemach zdrowotnych.
- Kiedy już dojechaliśmy, ujawnił się właściciel psa. Majówka, więc naturalne, że się pije. Psa chętnie się zrzekł. Tłumaczył, że się owrzodzenie na brzuchu psa pojawiło 2 dni temu, no i jakoś, no jak do weterynarza jak Majówka. Do końca taki pijany to nie był, bo spytał, czy konsekwencje będą. W kraju z papieru nic nie wiadomo. Może będą, może nie. Kogo to obchodzi - piszą na swoim Facebooku przedstawiciele EKOSTRAŻY.
Zdaniem przedstawicieli EKOSTRAŻY, właściciel nie widzi problemu ze stanem zdrowia psa. Jest przedsiębiorcą produkującym góralskie serki, a zwierzak miał mu pomagać w pilnowaniu owiec.
Obecnie zwierzak przebywa pod fachową opieką lekarzy.
Pomóc można przekazując 1 procent podatku dla EKOSTRAŻ-y: KRS: 0000352569.
Możesz to zrobić także bezpośrednio na stronie internetowej: KLIK
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?