Jak to dobrze, że rozgrywki już się kończą, i że Górnik ma zapewnione utrzymanie w II lidze – tak można podsumować występ wałbrzyszan w ostatnim w sezonie meczu przed własną publicznością. Drużyna trenera, Macieja Jaworskiego przegrała w nim 1:2 z Calisią Kalisz.
Do przerwy 1:0 dla Calisii
Trzeba jednak przyznać, że wałbrzyszanie nie grali gorzej od rywali. W piłce nożnej zwycięża jednak ten, kto strzeli o jednego gola więcej od przeciwnika. Na grząskiej murawie, i przy padającym w drugiej połowie ulewnym deszczu skuteczniejsi byli goście z Kalisza. Pojedynek zaczął się od zdecydowanych ataków Górnika. W 5. min. groźnie z rzutu wolnego strzelał Grzegorz Michalak, ale bramkarz gości zdołał obronić. Później niezłą okazję do zdobycia bramki miał Daniel Zinke. Wydawało się, że gola dla wałbrzyszan to tylko kwestia czasu. W 33.min. bramka wreszcie padła, ale dla Calisii. Damiana Jaroszewskiego pokonał Paweł Tabaczyński. Górnik starał się szybko odrobić stratę, ale prowadzenie gości 1:0 utrzymało się do przerwy.
Tabaczyński ustalił wynik meczu
Po zmianie stron trwała „wymiana ciosów”. W 55. min. uderzeniem w długi róg piłkę do bramki rywali posłał Tomasz Wepa i było 1:1. Odżyły nadzieje kibiców Górnika, którzy tego dnia wybrali się na stadion przy. ul. Ratuszowej. Było ich niewielu, na co wpływ miała z pewnością fatalna pogoda. Grupa najwytrwalszych fanów spodziewała się jednak zapewne udanego pożegnania ze swoimi ulubieńcami w kończącym się sezonie. Niestety w 76. min. Tabaczyński ustalił wynik spotkania.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?